wtorek, 19 czerwca 2018

W HISTORII OKRESOWO BYWAJĄ TSUNAMI DIABELSTWA...

W Historii okresowo bywają tsunami diabelstwa,
koniecznie z perwersją seksualną. Czemu?

Autor: Mirosław Dakowski

(źródło: http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=21699&Itemid=119
- dostęp: 18 czerwca 2018)

Do Sodomy i Gomory przyszli Aniołowie, by szukać Sprawiedliwego. Miasta były siedliskiem wyuzdanej rozpusty i perwersji, gorszącej i szokującej dla sąsiednich plemion. Nawet z tych czworga, którzy mieli zostać uratowani przed Zagładą, bo uznani zostali za sprawiedliwych, kobieta złamała Zakaz Aniołów, a uratowane córki spiły ojca i oddały się kazirodczej, wyuzdanej, głupiej wreszcie – rozpuście. Przecież bez tych orgii łatwiej mogłyby znaleźć uczciwych mężów.

Jak bardzo szatan [anagram u Andrzeja Sarwy: Atanas] musiał się cieszyć. Jakimi sposobami ich wszystkich wcześniej opętał?

Bo satanizm musi być połączony z gwałtem na płci, to niezbędne, a nie tylko dodaje mu smaku i zapachu.

Część krzyżowców w XII wieku zetknęła się w Azji Mniejszej z gnozą, z haszyszem, z wyuzdaną rozpustą. Starzec z Gór to wódz asasynów, szkolonych morderców groźnych nawet dla władców. To określenie wzięło się od arabskiego słowa znaczącego haszysz. Stąd przyszłe francuskie słowo assassin oznaczające właśnie mordercę. Szkoleni na morderców chłopcy wiedzieli, że za pomyślną akcję dostaną siedemdziesiąt dwie dziewice, hurysy każdy. Te same?? Działali pod wpływem haszyszu i prania mózgu.

Ci krzyżowcy, rycerze, często zakonnicy chrześcijańscy, którzy zachłysnęli się pokusą mocy, perwersji, złota, wrócili do swych krajów w Europie. Czarownictwo, nieodłączne od perwersji i wierzeń gnostyckich, rozlało się po Europie. No i franca.

O takie zbrodnie byli oskarżani templariusze, a niektórzy nawet za nie skazani. Wielki Mistrz Jacques de Molay z towarzyszami został spalony na stosie w Paryżu.

[z Wiki: Oskarżony o herezje, stosowanie magii i czarów, homoseksualizm, dzieciobójstwo, wyrzeczenie się Chrystusa, bezczeszczenie krzyża, czczenie demona o imieniu Baphomet. Filip IV Piękny nakazał spalić go na stosie. Wyrok został wykonany w Paryżu w 1314 r. na wyspie Ile-des-Javiaux poniżej Notre Dame].

Bulgari, albigensi, katarzy, mieli podobne wierzenia i praktyki.

Wspominam jedynie o tych nurtach, znanych chociażby szkicowo, przerośniętych czcią zła, złego, rozpustą.

Coś nam się kołacze w głowach o świątynnym nierządzie u Asztarte, a obecnie w Indiach u bogini Kali.

Z nawyku fizyka szukam prawidłowości, choćby okresu powtarzalności, ale i przyczyn.

Bóstwa czynnie czczone w Ameryce przed podbojem przez Hiszpanów „żądały” wyrywania serc z żywych jeszcze ofiar. Czemu cudzysłów? Bo przecież naprawdę ON, szatan żądał!!, nie żadni kapłani bałwanów. Atanas.

Udokumentowano, że np. uroczystość otwarcia jakiejś świątyni „uświetniona” została ofiarą i chyba wyrwaniem serc z osiemdziesięciu tysięcy ludzi. Niedawno odkopano fosy, w których było ponad dwa tysiące szkielecików dzieci, tak ulubionych przez bóstwo. To z jednej uroczystości ku czci jakiegoś Węża. Przypominają piece Molocha, z Azji. Też niedawno znaleziono ogromne ilości nadpalonych kości dzieci.

Atanas się lubował, może nawet oblizywał. Działał, działa na całej planecie, wszędzie gdzie są ludzie i ich wolna wola, gdzie można ich uwieść...

Równolegle w Europie rodzi się kolejny bunt i herezja, najpierw luterska, potem kalwińska – itd., które doprowadziły do spalenia na stosach wielu dziesiątków tysięcy ludzi. Dopiero propaganda masońska, często ukrywająca się pod pojęciem „laicka”, przypisała to zbrodniom katolickiej Inkwizycji. Por.: np. Roman Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, czy Ryszard Mozgol, Białe karty Kościoła.

O Henryku Walezjuszu, królu Polski, a potem królu Francji [Henryk III (ostatni władca Francji z dynastii Walezjuszów)] historycy, w tym polscy i uczciwi, piszą niewiele, półgębkiem, głównie, że „uciekł z Polski”.

Ale o tym, że do Krakowa przywiózł „dwór” francuskich prostytutek i pedałków, bo ludzie tutejsi byli dla niego zbyt przaśni, czy zbyt moralni, historycy skromnie milczą. A są dostępne dokumenty, świadectwa z epoki, wreszcie jego pamiętniki.

O Królowej Margot czytywałem w młodości powieści przygodowe.

Por. z Wiki: Królowa Margot (fr. La Reine Margot) – powieść Aleksandra Dumasa (ojca) z 1845, jedna z najbardziej znanych powieści tego autora.

Małgorzata de Valois (Margot) - siostra króla Francji Karola IX, żona władcy Nawarry Henryka Burbona, znana z licznych romansów

Henryk Burbon – król Nawarry, czołowy przywódca francuskich hugenotów, przyszły król Francji Henryk IV, amator pięknych kobiet

Karol IX – niezrównoważony psychicznie król Francji, starszy brat Margot, amator łowów 

Katarzyna Medycejska – matka Margot oraz Karola IX, Henryka III oraz Franciszka Herkulesa, wdowa po królu Henryku II, trucicielka i intrygantka

================

Czytywaliśmy to jako „przygodę”. Podobnie zresztą jest z cyklem „Trzej muszkieterowie” itd. Pisane jest to tak, byśmy te różne Milady, panie Bonacieux , naszyjnik królowej itp. intrygi oglądali powierzchownie, przygodowo, z sympatią.

A mroczne, krwawe i grzeszne realia się mniej czy bardziej zgrabnie omijane przez pisarzy malujących tę epokę. Z dokumentów i pamiętników wynika, że taką Margot czasem wspólnie gwałcili [??] brat, mąż i kochanek męża.

Potrzeba było odwagi katolika, Andrzeja Sarwy, by zagłębić się w mroki starannie skrywanych i przemilczanych świadectw, pamiętników królów, sprawozdań sądowych z procesów, wreszcie oglądania piekielnych lochów Salamanki czy równie piekielnych pałaców Paryża.

A jednocześnie potrzeba jego wielkiego talentu pisarza, by to opisać klarownie, plastycznie, by ukazać nam na kartach nawet wonie kwitnących ziół w wąwozach, czy smród krwi i gnijącego ścierwa ludzkiego w warowniach i pałacach książąt i królów.

Nie zawahał się [oj, na pewno się wahał!] opisywać [na podstawie dokumentów!!] czarne msze i diabelskie rytuały np. przy próbie Katarzyny Medycejskiej wymuszenia dalszego życia dla jej syna, młodego [23 lata] króla Francji Karola IX.

Nie wiedziałem, że czarną mszę musi odprawiać katolicki kapłan-apostata, bo tylko on ma władzę Konsekracji!

Te „procedury”, jakby teraz powiedzieli następcy jej, Katarzyny, to jest wtajemniczeni, dały tytuł najnowszej książce Andrzeja Sarwy „Wieszczba krwawej głowy”.

[Gdzieś znalazłem, że w wierzeniach satanistów jest bóstwo o imieniu Cromm Cruaich (Głowa Grobowca bądź Skrwawiona Głowa)]

Rozdział opisujący ostatnie wypróżnienie uciekiniera z Polski, Walezjusza, czyli króla Francji Henryka III, śni mi się po nocach. Król ten pisał uprzednio w swych pamiętnikach nie tylko o braku w Polsce odpowiednich do rozpusty chłopczyków, ale też z pewną pogardą o tym, że Polacy jadają mięso... widelcem, zamiast używać do tego rąk i noża. Królowi okazują nawet tak wielkie lekceważenie, że kazali mu wypróżniać się w... osobnej komnatce, a nie, jak przystało – na majestacie.

Przypomniało mi to, prostemu Słowianinowi, powiedzonko zasłyszane w dzieciństwie, „tam, gdzie nawet król piechotą chodzi”. Według Francuza to prymitywy!

W „Wieszczbie krwawej głowy” zapomnieć trudno opis, jak król Henryk III w obecności i w otoczeniu dworu, przy zamkniętych zresztą oknach, by Mu wietrzyk nie przeszkadzał, na specjalnym ozdobnym tronie z dziurą, długo wypróżnia się, ku podziwowi zebranych dam i dworzan. [Sam widziałem taki tron cesarski z dziurą, trochę starszy, bo Karola Wielkiego, w Katedrze w Aachen – Akwizgranie]. W powieści czy opowieści [bo to autentyczne!!] król wyprasza cały dwór dopiero wtedy, gdy chce usłyszeć od zaufanego posłańca sekretną wiadomość. A ten, po należnych pozdrowieniach i ukłonach – wielokrotnie wbija sztylet w goły brzuch króla. Był to Jacques Clement, OP, 1567-1589. Tak zakończyła się dynastia Valois, Walezjuszy, a nastała – Burbonów...



O rozpuście i gwałtach między królewskimi braćmi, krewnymi, o orgiach z siostrą Margot, czytamy w powieści, widząc ich przyczynę sprawczą – diuka Atanasa, a potem podziwiamy jego zadowolenie.

Długo się wahałem, czy o tym pisać:

Bo na przykład sceny uwiedzenia 14-letniej, czystej dziewczynki Madeleine [de Demandolx de la Palud [1592- 1670]) dla jej ojca duchowego [kabalista L.J. Gaufridi [1672-1611], na rozpalonych skałach, przy upajającej woni rozgrzanych ziół i traw na Côte d’Azur, są opisane urzekająco. Cóż z tego, że po latach kończą się opętaniem, egzorcyzmami, kończą się tragicznie?

Kabalista Gaufridi: uczeń Postela, usiłującego urzeczywistnić zjednoczenie wszystkich religii przez Mesjasza Niewieściego, Zuanę.

To zadanie Gaufridi kontynuował z Małgośką....

Ale jak nam teraz ocenić, jak porównać wagę na przykład decyzji i losu dziesięciu osób takimi scenami ostrzeżonych, jeśli jedna osoba, ciekawa, da się tym uwieść?

Książka jest ujęta w pobożny nawias: Prolog to obietnica zwycięstwa Matki Bożej w Meksyku nad wężem, a epilog – Objawienie Jezusa Chrystusa siostrze Małgorzacie Marii Alacoque, przyszłej Świętej.

Choć Król Ludwik XIV, zajęty intrygami, kolejnymi czy równoczesnymi kochankami, obawą przed zamachami na swoje życie – z niecierpliwością i lekceważeniem odtrąca prośby czy żądania Chrystusa. Król skazuje więc pierworodną Córę Kościoła na rewolucję anty-francuską, która jak miecz karzący spadnie, jak Chrystus ostrzegał go – dokładnie po stu latach. Co ludzie, księża, zakonnice byli temu brakowi decyzji Króla winni? A jednak – kara dotknęła całą Francję!

Andrzej Sarwa ma jeszcze na warsztacie książkę, opis tego, co działo się [potwornego] w warstwach rządzących Francją za czasów Ludwika XIV i Ludwika XV, czyli tego, co stało się już bezpośrednią przyczyną kary Bożej w postaci Wielkiej Rewolucji anty-francuskiej 1789, będącej w rzeczywistości rewoltą przeciw Panu Bogu.

Oby poznanie tamtych grzechów, zbrodni, stało się dla wielu z nas przyczyną obudzenia, otrzeźwienia.

Wracam do okresowych zalewów diabelstwa.

O satanizmie Lenina i jego bandy oraz Hitlera i jego bandy ledwo tu wspomnę, bo ominąć to trudno.

Coraz bezczelniej wmuszają w narody anty-cywilizację, plan diuka Atanasa!

[No przecież to proste! Anagramy słów łacińskio-grecko-hiszpańskich ułożone w formę hiszpańskiego nazwiska. 

Składowe: 

Atanas – Satanás – Szatan 

Ferulci – Lucifer – Lucyfer 

Diofio – Ofídio – Wąż]

========================

Czemu potop satanizmu i związanej z nim perwersyjnej rozpusty zwycięża w ostatnich dziesięcioleciach szczególnie w Ameryce, szczególnie wśród najsilniejszych politycznie, medialnie i najbogatszych? Część z rytuałów doprawianych przez najmożniejszych Tego Świata została niedawno ujawniona – i szybko zatuszowana...

Obecna fala takiego satanizmu jest wzmocnioną wersją wszystkich poprzednich. 

Nie-poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi przez kolejnych ośmiu papieży można uznać za ewidentną przyczynę rozlania się błędów Rosji na cały świat, czyli radykalnego wzmocnienia nurtów laickich, uwielbienia dla post-prawdy, czyli nobilitacji kłamstwa, umocnienia się ewidentnych bredni, jak totalny ewolucjonizm, totalne ocieplenie, totalne uwielbienie dla zboczeń i genderów.

Czy aż tyle coraz jawniejszych zbrodni musi być dopuszczonych, by wreszcie mogło nastąpić Boże Oczyszczenie?

Cały wiek XX-ty przeżyliśmy w mroku widzenia papieża Leona XIII z 1884 roku.


w którym szatan otrzymał pozwolenie na sto lat rządów, więc lat rozpusty, zbrodni.

Ale może można już jęknąć:

Panie Boże, toż ten diabelski wiek XX już się skończył... Zlituj się !!!

========================

P.S. Królewskie śluby miłości i wierności. Pojednanie międzyreligijne. 

[Umieszczam ze względu na piekielną aktualność. Cała książka jest tak piekielnie aktualna. MD - http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=21477&Itemid=80].


========================

O autorze: Prof. dr hab. Mirosław Dakowski, fizyk jądrowy, autor ponad 70 prac naukowych z głównie z fizyki jądrowej – więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mirosław_Dakowski