SĄD SZCZEGÓŁOWY – POKAŻĄ DUSZY JEJ CZYNY, ZWAŻĄ I OSĄDZĄ
Natychmiast po tym, gdy dusza opuści martwe ciało, staje przed obliczem Chrystusa na sąd. Wszystkie czyny człowieka, zarówno dobre jak i złe, zostają ujawnione i dokonuje się moralnej oceny umarłego, a potem feruje wyrok. Za życie dobre, przepojone miłością Stwórcy i bliźniego – nagroda, zaś za złe, pełne nienawiści i samouwielbienia kara. W chwili śmierci kończy się możliwość jakiejkolwiek zmiany swego losu, ponieważ nadszedł kres zasługi i winy, co wynika z dwu przyczyn. Po pierwsze: dusza odłączona od ciała, nie jest już pełnym, takim, jaki powstał w zamyśle Bożym, w chwili stwarzania, człowiekiem. Pozbawiona materialnej formy, z którą tworzyła psychofizyczną jedność, nie może działać. Po drugie zaś: czas wyznaczony na dokonanie wyboru pomiędzy Bogiem a Szatanem skończył się.
Czy sąd szczegółowy należy rozumieć jako analogiczny z ludzkim, ziemskim, kiedy to występują: sądzący, podsądny, oskarżyciel i obrońca oraz istnieje określona procedura prawna? Na pewno nie. To raczej dusza mając pokazane całe jej życie, dokonuje samooceny, uświadamiając sobie co wybrała, a Bóg swoim autorytetem to potwierdza.
Giovanni Benedetto Castiglione (Il Grechetto), Grzebanie umarłych (XVII w.),
domena publiczna, źródło: Wikimedia Commons
Oto co na temat sądu szczegółowego pisze Ks. Marcin Ziółkowski:
Materią sądu szczegółowego są wszystkie myśli, słowa i czyny, począwszy od chwili, kiedy człowiek zaczął używać rozumu i wolnej woli, a tym samym rozeznawać dobro i zło. Całe więc życie moralne człowieka jest przedmiotem sądu szczegółowego; cokolwiek człowiek uczynił dobrego lub złego w tym życiu, z tego zdaje rachunek jego dusza na sądzie boskim. Jak ścisły i sprawiedliwy jest ten sąd, możemy przypuszczać ze słów Chrystusa:
„Powiadam wam, że z każdego słowa próżnego, które by ludzie wyrzekli, zdadzą sprawę w dzień sądu. Albowiem ze słów twoich będziesz usprawiedliwiony, i ze słów twoich będziesz potępiony».
(Mt 12, 36–37)
Sąd szczegółowy odbywa się za pomocą specjalnego oświecenia bożego, które duszy odsłania i ukazuje jej całe życie moralne. W chwili rozłączenia z ciałem dusza otrzymuje od Boga wlane idee poznawcze oraz specjalne światło. Dzięki tym wlanym ideom poznawczym, wzmocnionym przez działanie bożego światła, dusza intuicyjnie poznaje doskonale i jasno cały swój stan moralny, a więc wszystkie swoje zasługi i grzechy. Wszystkie dobre czy złe myśli, słowa i czyny z życia doczesnego na ziemi wychodzą na jaw. Światło boże oświecające umysł duszy jest tak silne, że dzięki niemu dusza poznaje jak najdokładniej i najbardziej szczegółowo wszystko, cokolwiek dobrego czy złego dokonała w ciele na ziemi.
Również na sposób specjalnego oświecenia bożego następuje wydanie wyroku. Dusza mianowicie poznaje intuicyjnie i jak najdokładniej swój stan moralny, uświadamia sobie również i to, że w tym momencie jest sądzona przez Boga i otrzymuje wyrok taki, na jaki sobie zasłużyła. Wyrok, który zapada na sądzie szczegółowym, natychmiast podlega wykonaniu. Dusza (...) natychmiast dostaje się do miejsca swego przeznaczenia. (...) Miejscem sądu szczegółowego jest miejsce śmierci. Gdzie człowiek umiera, tam też odbywa się sąd boży nad jego duszą. (...) Dusza (...) w momencie sądu nie poznaje bezpośrednio swego sędziego – Chrystusa (...) Dusza jednak w chwili sądu dzięki specjalnemu oświeceniu bożemu ma doskonałą świadomość, że w tym momencie Chrystus ją sądzi i na nią wydaje wyrok.
(Ks. M. Ziółkowski, Eschatologia, Sandomierz 1963, s. 130–132)
Teraz rozpoczyna się dalsza część egzystencji, trwająca od momentu wydania wyroku aż do dnia zmartwychwstania ciał i Sądu Ostatecznego. Chociaż dusze zostały oddzielone od świata materialnego, to jednak zachowały z nim pewną, więź. Uczy o tym dogmat o świętych obcowaniu, podkreślający jedność Kościoła ziemskiego i pozaziemskiego. Żywi mogą pomagać umarłym modląc się za nich, i odwrotnie. Oczywiście z owej jedności są wyłączeni potępieni, ponieważ ani im nie można już pomóc, ani oni nie potrafią i nie chcą pomagać żyjącym. Zaabsorbowani wyłącznie sobą, zrozpaczeni i pogrążeni w piekle – cierpiący od ognia i od nienawiści – nienawidzący i Boga, i samych siebie, aż do bólu.
A KIEDY UMRZESZ, ODBIERZESZ SWOJĄ ZAPŁATĘ
Jak już wcześniej wspomniałem, sąd jaki odbywa się nad duszą ludzką po śmierci, nie przypomina zgoła sądu znanego nam z ziemskiego życia.
Jest to oficjalne – w obliczu Chrystusa – potwierdzenie wyboru, jakiego człowiek dokonał żyjąc na ziemi. Wynika to z wolnej woli, którą rodzaj ludzki został obdarowany w chwili stworzenia. Bóg dając ludzkiej istocie wolność wyboru czynu, dał jej jednocześnie i rozum, który pozwala rozróżnić, który czyn dokąd zaprowadzi: czy do wiekuistej szczęśliwości, czy na wiekuistą mękę.
Jeśli człowiek żyje zgodnie z prawem nadanym przez Stwórcę, wybiera niebo, jeśli zaś to prawo świadomie i dobrowolnie łamie i przekracza, wybiera piekło. Można to porównać z dzieckiem, które poucza matka: „Nie baw się nożem – powiada ona – bo się skaleczysz”. Dziecko może jej posłuchać lub nie, a zatem skaleczyć się lub nie.
Przed ponad dwustu laty tak oto rzecz tę ujął ksiądz Karol Fabiani:
Jeżeli mówić będziesz, byłem w tylu okazjach i niebezpieczeństwach, w których niepodobna mi się dało grzechu ustrzec i uchronić, odpowiedzą ci alboś nie wiedział, że Bóg upominał i przestrzegał: Qui amat periculum, in illo peribit (kto się w niebezpieczeństwie kocha, w niebezpieczeństwie zginie)? Byłeś w tylu okazjach, któż ci tam być kazał? Sameś okazji do złego szukał, sameś się na nią narażał. Więc też z ciebie samego zguba.
(Ks. K. Fabiani, Kazania niedzielne całego roku..., Kalisz 1786, s. 48–49)
Ponieważ Bóg z miłości do człowieka nie pozbawia go prawa do wolności, szanując je zawsze, nawet i wówczas, gdy człowiek – z punktu widzenia Boga – źle go używa i co w efekcie prowadzi do tragedii, nie można Bogu zarzucać okrucieństwa.
Największym dobrem człowieka jest właśnie wolność i Bóg tę wolność szanuje.
A zatem wiemy już, iż to, gdzie się znajdujemy po śmierci, zależy wyłącznie od nas samych. A wedle nauki katolickiej znaleźć się można w trzech miejscach: w niebie, czyśćcu bądź piekle.
Andrzej J. Sarwa
Przyjrzyjmy się więc czyśćcowi:
O tym w następnym odcinku...
Kto by chciał nabyć tę książkę to jest dostępna tutaj: