Rozdział III - Człowiek jako jedność psychofizyczna w świetle nauk Koranu
Ciało i dusza
„Oto powiedział mój Pan do aniołów:
„Ja stwarzam człowieka z gliny. Kiedy go ukształtuję harmonijnie i tchnę w niego Mojego Ducha, to padnijcie, oddając mu pokłony!”
(Koran XXXVIII, 71 – 72, J.B.)
Czego dowiadujemy się z tych wersetów? Rzeczy bardzo ważnej, tej mianowicie, iż człowiek jest istotą złożoną, materialną i niematerialną jednocześnie. Allah stworzył nas jako najdoskonalszy ze wszystkich powołanych przez siebie do istnienia bytów.
Uszlachetniając niejako materię, która stanowi formę naszego istnienia, poprzez udzielanie jej swojego ducha, uczynił człowieka czymś wyjątkowym, rożnym tak od zwierząt, jak i od aniołów. Uczynił go w pewnym sensie podobnym do Siebie. Nic zatem dziwnego, iż wezwał tych ostatnich, by oddali nowemu stworzeniu pokłon.
Dlaczego Bóg powołał nas do istnienia, to odrębna kwestia, niemieszcząca się w ramach tego tematu. Należy jednak wspomnieć, że w akcie kreacji kierował się miłością, którą żywi do nas zawsze. Pierwsi ludzie zostali przeznaczeni do szczęśliwości, do życia w rajskim ogrodzie bez trosk i bólu. Ich upadek, to iż uwierzyli Szatanowi – Iblisowi, a nie Bogu, stało się największą tragedią całego naszego rodzaju. Ziemia jest miejscem wygnania, a śmierć karą za niewiarę.
„Powiedział:
Uchodźcie!
Będziecie wrogami jedni dla drugich. Na ziemi będzie
wasze stałe miejsce przebywania i używanie życia – do pewnego czasu (...) na niej będziecie umierać (...)”
(Koran VII, 24 – 25 – J.B.)
Ale chociaż upadliśmy, Bóg nas nie opuścił, wskazał drogę powrotu do siebie – wiarę i całkowite poddanie się Jego woli. Niemniej prawo śmierci obowiązuje wszystkich do Dnia Zmartwychwstania. Jednakże jest to śmierć ciała tylko, nie zaś duszy, która nie podlegając prawom obowiązującym materię jest nieśmiertelna. Tak więc człowiek jawi się nam jako istota złożona, żyjąca niejako w dwu planach: materialnym i niematerialnym.
Chociaż do istnienia pełnego człowieka potrzebne są w jednakowym stopniu obie części składowe, to druga z nich – dusza może istnieć, zachowując przy tym rozum i pamięć, ale nie mając możliwości działania, w odłączeniu od ciała. Element duchowy jest odeń odrębny i może się oddzielić zarówno w czasie śmierci jak i snu. Mówi o tym Koran:
„Bóg zabiera duszę w chwili śmierci:
wzywa także te, które nie umarły, tylko są we śnie.
On zatrzymuje te, których śmierć zdecydował, a odsyła inne do wyznaczonego terminu.”
(Koran XXXIV,42 – J. B.)
Dusza ponosi odpowiedzialność za czyny człowieka, mając skłonność do dobra i zła:
„Na duszę i na Tego, który ją ukształtował!
I dał jej skłonność –
do nieprawości i bojaźni Bożej.
Pomyślność osiągnął ten, kto ją oczyścił, lecz poniósł stratę ten, kto ją zaciemnił!”
(Koran XCI, 7 – 10 – J. B.)
Z kwestią odpowiedzialności duszy za postępowanie człowieka wiążą się dwa problemy: predestynacji i wolnej woli. Nie są one dostatecznie wyjaśnione przez teologię muzułmańską i nie panuje tu jednomyślność. Powyższy cytat zdaje się bezsprzecznie wskazywać na wolność woli. Jako koronny argument na rzecz predestynacji przytacza się te słowa wyjęte ze Koranu:
„Powiedz:
Ja nie władam dla samego siebie ani szkodą, ani korzyścią, poza tym, co Bóg zechce.”
(Koran X, 49 – J. B.)
Ale kwestia jest bardziej złożona, bowiem wiele tekstów koranicznych podkreśla właśnie odpowiedzialność człowieka za czyny popełnione za życia, wskazując tym samym na wolną wolę i pozostawiając mu wolność wyboru pomiędzy dobrem i złem, między zbawieniem a potępieniem.
Cóż to jest zatem wieczne zbawienie i wieczne potępienie? Czy należy je rozumieć w ten sam sposób, co oceny w szkole za zadaną lekcję? Absolutnie nie.
Jeśli przestrzegamy pewnych, podyktowanych przez Stwórcę norm, osiągniemy stan wiecznej szczęśliwości. Czy jednak to Bóg nas wynagrodzi? I tak, i nie. Chociaż potocznie się mówi, że to On udzieli nagrody, w rzeczywistości jednak wybierając ten akurat model życia i wiedząc jaka jest tego konsekwencja, nagradzamy się sami – wybieramy nagrodę, bowiem sami świadomie i dobrowolnie wybieramy raj.
Identycznie gdy opowiemy się za modelem drugim: to nie Bóg nas potępi, lecz potępimy się sami, wysłużymy sobie piekło, które jest stacją docelową tej drugiej drogi. Kara zaś między innymi będzie polegała i na tym, iż będziemy mieli świadomość tego, co moglibyśmy mieć i co żyjąc w ciele odrzuciliśmy. Czyż to nie o tym właśnie mówi Koran?
„Zaprawdę, tym, którzy nie uwierzyli, nie pomogą nic przed Bogiem ich majątki i ich dzieci.
Tacy będą mieszkańcami ognia, w którym przebywać będą na wieki.
To, co oni rozdają w życiu tego świata, jest podobne do wiatru lodowatego. Poraził on zasiewy ludzi, którzy byli dla siebie niesprawiedliwi i zniszczył je.
Nie Bóg wyrządził im niesprawiedliwość lecz oni sami wyrządzili sobie niesprawiedliwość”
(Koran III, 116 – 117 – J.B.)
albo:
„A kto pragnie nagrody tego świata,
to My ją damy;
a kto pragnie nagrody życia ostatecznego,
to My ją też damy.”
(Koran III, 145 – J.B.)
Z powyższego widzimy, że sędziami jesteśmy dla siebie sami, nie w jakiejś nieokreślonej przyszłości, ale już tu, za życia. (Sąd będzie tylko oficjalnym zatwierdzeniem wyboru).
© Andrzej Juliusz Sarwa 2018
Książkę w wersji papierowej można kupić
w Polsce:
za granicą:
Książkę w wersji elektronicznej (epub, mobi) można kupić tutaj: